Jest!!! Zadzwonili!! Powiedzieli tak chociaż cały czas zastanawiasz się jak to się stało, bo chyba kiepsko wypadłaś na rozmowie kwalifikacyjnej… w końcu wymijająco odpowiedziałaś na pytanie jak się widzisz za 5 lat w organizacji (no przecież nie powiesz, że chcesz być kierownikiem…)
Do nowej pracy..
Nadal nie wierzysz, ale tak, masz się stawić w poniedziałek na 7.00 do nowej pracy!!!
Super!!! …. Ale co teraz?
Może jest to Twoja pierwsza praca, może miałaś długą przerwę w zatrudnieniu, może jest to zupełnie nowe stanowisko pracy, może w ogóle boisz się zmiany, może… Tych „może” jest bardzo dużo, ja postaram się przedstawić Tobie informacje, które mogą Ci pomóc łagodnie przejść etap adaptacji w nowym miejscu pracy.
1. Na pierwszy dzień w pracy przygotuj się tak samo uważnie jak do rozmowy kwalifikacyjnej, nie spóźnij się, ubierz odpowiednio i schludnie do zajmowanego stanowiska
2. Słuchaj uważnie co mówią do Ciebie w Dziale Personalnym/Kadrach zabierz wszystkie otrzymane dokumenty i zapamiętaj które są do oddania po wypełnieniu. Uważnie przeczytaj umowę itp. Przed podpisaniem, zadawaj pytania w razie wątpliwości ale lepiej jak tych pytań za dużo nie będzie 😉
3. Zapamiętaj jak ma na imię i jak wygląda Twój bezpośredni przełożony J Słuchaj uważnie co ma do powiedzenia w trakcie instruktażu stanowiskowego, co powie na temat Twoich czynności zawodowych. Jeżeli czegoś nie rozumiesz – zapytaj się
4. Jedno z najważniejszych zadań pierwszego dnia to poznanie współpracowników. Najpierw tych najbliższych, z bezpośredniego otoczenia, a potem dalszych. Najczęściej ktoś z przełożonych przedstawia nowego pracownika jego współpracownikom, jeśli jednak tego nie zrobi przedstaw się sam. Dowiedz się co te osoby robią, zapamiętaj ich imiona i nazwiska oraz funkcje i zajmowane stanowiska. Zapoznaj się też z strukturą organizacyjną firmy. Jednak spokojnie nie wszystko w tym pierwszym dniu, żebyś nie pomyliła imion i stanowisk
5. Pierwszy dzień to dobry moment na poznanie „topografii terenu”, czyli rozkładu budynku; gdzie są toalety, stołówka, czy np. pokój socjalny, itd. To nie tylko ułatwia poruszanie się, ale wzmacnia również poczucie bezpieczeństwa – wiedząc gdzie znajdują się poszczególne pomieszczenia czujesz się pewniej i szybciej następuje proces integracji z firmą (szybciej poczujesz się jej częścią).
6. W każdej firmie obowiązują pewne zasady, które wyznaczają nie tylko rytm dnia pracy, ale także organizują „życie” pracowników w godzinach pracy. Poznaj je i przestrzegaj!
7. Nie zapomnij wziąć udział w obowiązkowych szkoleniach, np. z Bezpieczeństwa i Higieny Pracy!
8. Co najważniejsze, nie wymądrzaj się w pierwszym jak i kolejnym dniu pracy, nie próbuj zmieniać zastałej rzeczywistości firmowej, nie krytykuj i nie pouczaj!
ZAPAMIĘTAJ 2 PODSTAWOWE ZASADY!
1. Warto uczyć się od bardziej doświadczonych kolegów.
2. Często powodem utraty pracy nie jest brak umiejętności zawodowych lecz złe relacje z innymi ludźmi.
Czy o czymś zapomniałam?
Masz racje.. relacje w pracy to podstawa…
Dobrze jest, jeśli na te relacje mamy wpływ – a czasami warto postarać się mieć na to wpływ 🙂 może warto "wychować" współpracowników? Przez kilka lub kilkanaście dni powtarzaj dobre zachowanie, a zapewne po jakimś czasie to zachowanie/czynność powróci do Ciebie 🙂
Gratuluję!!! ka mam tak długa przerwe w pracy, że teraz mnie przeraża ewentualny powtót 🙁
Oj tak, relacje są niezwykle istotne. Zdarzało mi się przez nie podejmować decyzję o odejściu z pracy.
Punkt czwarty natomiast od zawsze był moją zmorą. Zapamiętanie wszystkich imion i nazwisk… jak kojarzyłam jedno było ok 😉
Ja to się zupełnie nie nadaję do pracy na etacie i taka wizja to dla mnie koszmar 😉
Nie ma nic gorszego niż szef i współpracownicy, których się nie lubi i z którymi nie można się dogadać!
zmiana nie zawsze jest straszna 🙂
na początku pamiętanie wszystkich nazwisk zawsze jest udręką 🙂 a ja będę się upierać, że właśnie relacje są najważniejsze 🙂 monotonne obowiązki można zaakceptować pod warunkiem że świetnie dogadujemy się z współpracownikiem i szefem 🙂
każdy dla siebie znajduje miejsce w sferze zawodowej – no przecież ktoś też musi być szefem albo sobie samemu albo innym! 🙂
to prawda 🙂