„Życzę Ci samoakceptacji” – recenzja książki Grażyny Hanaf „Joachim”

recenzja książki Joachim
 

Dla Joachima, siedemnastolatka z Wrocławia, zbliżające się wakacje to osobista tragedia. Spędzi je w małym miasteczku. Na początku roku szkolnego nastolatek dokonał bowiem coming out’u i poinformował szkołę, jak również całą dzielnicę, w której mieszka, że jest gejem. Rodzice, aby odetchnąć od zamieszania, wyjeżdżają do Hiszpanii, zostawiając syna u swojej przyjaciółki w Bolesławcu.


Chłopak spotka w Bolesławcu rozmaitych ludzi: kochających swoje miasto, żądnych władzy, ukrywających swoją inność jak on. Pozna też blachary-galerianki (niepełnoletnie nastolatki), które spotykają się z dorosłymi mężczyznami na dyskotekach i w ich autach. Będzie też musiał pomóc młodej, zgwałconej dziewczynie. I dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest on sam…

 

Tak o książce można wyczytać z okładki. Wydaje się zapowiedzią kolejnej powieści młodzieżowej, prawda? Ale ta książka Grażyny Hanaf nie jest jedną z wielu.
 
KIM JEST GŁÓWNY BOHATER WYSTĘPUJĄCY W TYTULE?
Główny bohater to Joachim, zdeklarowany i zbuntowany gej, rozpaczliwie szukający aprobaty społeczeństwa. Jak się okazuje, kolejne strony książki odkrywają także kolejnych bohaterów reprezentujących kilka ważnych problemów społecznych i personalnych dotyczących jestestwa w świecie.
 
GDZIE TOCZY SIĘ AKCJA?
 
Rzecz dzieje się w Bolesławcu, mieście znanym z bolesławieckiej ceramiki. Małe miasteczko a kryjące wiele tajemnic. Autorka w sposób ciekawy zawarła w książce wiele wątków dotyczących kilku różnych osób, ich tragedii związanych z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Bohaterowie, albo całkowicie wycofani z życia społecznego przez osobiste problemy i porażki lub próbujący w nim „dryfować” przez czasami tragicznie podejmowane działania które tak naprawdę stawały się krzykiem o zauważenie. Robiąc coś wbrew sobie, spotykali się z izolacją lub odrzuceniem. Sam główny bohater zatracił w pewnym momencie własną tożsamość.
 
 (…) by znaleźć takie miejsce w sobie, gdzie nie ma bariery..”
 
Odnaleźć w sobie prawdę, prawdziwy cel i sens życia. Zaakceptować siebie i swoje życie, to jest głównym celem każdego z nas.
 

„A więc była szczęśliwa. Teraz też jest szczęśliwa. Nic więcej nie jest jej potrzebne do szczęścia. I nikt więcej…”  

 
Muszę przyznać, że książkę czytałam z zapartym tchem. Oprócz ważnych zagadnień egzystencjonalnych autorka zawarła w nim wątki przygodowej intrygi polityczno-artystycznej a także kryminalne.
Znajdziesz odpowiedź na pytania: kto zgorszył Panią Różę i uatrakcyjnił Krasnala ogrodowego?
Dlaczego za Gliniadą stał wątek polityczny i jaki był jego cel?
Kim tak naprawdę są główni bohaterowie i czy odnajdą swoje uczuciowe i egzystencjonalne miejsce na ziemi?
Osobiście najbardziej przejęłam się Teodorem. Tak naprawdę najmniej czytelna postać dla mnie i szczerze mówiąc bałam się, że popełni samobójstwo. Smutne też były losy rozczarowanego Czarnego Lotosu.
 
I CO JESZCZE?
 
Z książką kojarzą się następujące słowa: samo decydowanie, samoakceptacja, brak zrozumienia, bezradność, zniewolenie, unikanie, izolacja, odrzucenie, wycofanie, przynależność do grupy, brak zrozumienia, bunt. Znajdziesz tu odpowiedź co łączy je ze sobą, zrozumiesz jak zachowuje się osoba, która to czuje. Mam nadzieje, że również zrozumiesz, jak postępować z taką osobą, by nie czuła się odrzucona i nieakceptowana. A może utożsamisz się z którąś z postaci?
Polecam tą książkę, która ma głęboko edukacyjny wymiar, nastolatkom, rozpoczynającym swoją drogę w dorosłe życie, rodzicom tych nastolatków ale i osobom, które w tym dorosłym świecie próbują się od jakiegoś czasu zaaklimatyzować lub odnaleźć tą właściwą ścieżkę.
Każdy powinien skorzystać z rady terapeuty Jakuba: „Musisz najpierw sobie wybaczyć”, bowiem  to klucz do samoakceptacji. 

16 thoughts on “„Życzę Ci samoakceptacji” – recenzja książki Grażyny Hanaf „Joachim”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.