Celnik to zawód, który budzi emocje. A o tym dlaczego funkcjonariusze budzą takie emocje opowiedzą dwie celniczki Małgorzata i Ilona, pracujące na co dzień na przejściu granicznym.
-
Celnik – Opis charakterystyka zawodu
Kim jest celnik? A dokładniej funkcjonariusz celno-skarbowy. To jest bardzo trudne pytanie, ponieważ jest wiele możliwości i zadań, które można wykonywać. Zazwyczaj kojarzy się go z formularzami i opłatami, które trzeba uiścić, gdy sprowadzamy samochód z zagranicy lub z kontrolami w przedsiębiorstwach, które eksportują, importują lub zajmują się towarami akcyzowymi. Emocje mogą budzić ci celnicy, którzy pełnią służbę na granicy lub w terenie. Podczas przekraczania granicy, wjeżdżając do Polski spotykasz dwóch funkcjonariuszy. Pierwszy to funkcjonariusz Straży Granicznej, który – w skrócie – zajmuje się ludźmi i legalnością ich pobytu, drugi to funkcjonariusz celno-skarbowy, który jest od towaru, czyli interesuje go to wszystko, co przewozisz ze sobą. Może skontrolować twój bagaż, twój pojazd, dokonać kontroli osobistej, czyli wkracza w naszą sferę osobistą, naszą sferę bezpieczeństwa, gdy nas przeszukuje. A to i tak nie wszystko, co robią celnicy.
-
Ukończenie jakiej szkoły jest wymagane?
Aby zostać celnikiem wystarczy ukończyć szkołę średnią, nawet matura nie jest potrzebna. My obie jesteśmy po studiach magisterskich. Niestety, studia, nawet administracyjne, nie dają żadnych profitów, czy wyższych stopni. Co najwyżej szybciej można osiągnąć odpowiedni staż pracy, by mieć pełny 26 dniowy urlop.
-
Gdzie można znaleźć pracę?
Nasza praca to służba jako funkcjonariusz celno-skarbowy. Nie podpisujemy umowy o pracę, a jesteśmy zatrudniani w drodze mianowania. A jak zostać mianowanym do służby? Jest to długie, wieloetapowe postępowanie rekrutacyjne. Najpierw musi zostać ogłoszony nabór do służby, informacji o naborach szukamy na stronach BIP Izb Administracji Skarbowej. Wtedy dopiero składamy wymagane dokumenty w określonym czasie. Po przejściu weryfikacji formalnej następują testy – wiedzy ogólnej, z języka obcego, sprawności fizycznej. Na koniec jest jeszcze rozmowa. Oczywiście w między czasie kandydat jest sprawdzany, na przykład jest przeprowadzany wywiad środowiskowy.
-
Charakterystyka wykonywanych czynności i zadań na danym stanowisku.
Nie zrobimy charakterystyki zadań. Opiszemy to, co nas spotyka na co dzień w pracy. Są to sytuacje różne, czasem śmieszne, czasem straszne, a czasem niebezpieczne – jak to służba.
Kontrola samochodu osobowego na przejściu granicznym. Kierowcą jest pani, a pasażerką jej kilkuletnia wnuczka. Dobrze znamy kontrolowaną. Jeden z celników pyta się dziecka „A gdzie dzisiaj babcia schowała papieroski?” Na co dziecko wyciąga rączkę i pokazuje „Tutaj!” Babcia od tamtej pory jeździ sama.
Kontrola samochodu ciężarowego na przejściu granicznym. Obcokrajowiec jedzie po towar do Polski, ale sprawdzamy czy czasem nie przywozi kontrabandy do Polski. Kontrolujemy kabinę i na siedzisku pasażera leży kocyk, a pod kocykiem ponad 20 tys. euro, luzem. Komisyjne przeliczenie gotówki, podróżny dostał pieniądze z powrotem, ale również dostał mandat za niezgłoszenie dewiz.
Święta, wszyscy świętują, a my w pracy.
I zawsze coś się przytrafi nietypowego na takiej służbie, i to najczęściej w nocy. Obcokrajowiec jedzie z Rosji do domu. Podczas kontroli znajdujemy u niego stare monety. Zajmujemy je, bo to przemyt zabytków. Po analizie okazało się, że pochodzą one przed naszej ery, a dokładniej z czasów Nerona. Obecnie monety można obejrzeć w muzeum w Ostródzie.
No i znów świąteczna noc. Miało być spokojnie. Na pasie do wyjazdu z Polski pojawia się samochód ciężarowy. Podczas kontroli okazuje się, że w części ładunkowej jest podwójna ścianka. Wnikliwa kontrola i profesjonalne narzędzia jak łom i szlifierka kątowa pozwoliły zajrzeć do schowka, w którym było pół tony węgorza europejskiego, gatunku chronionego konwencją waszyngtońską (CITES). To jest ta sama konwencja, która zabrania nam przywozić z Egiptu koralowce, wyroby z kości słoniowej czy inne zagrożone gatunki fauny i flory.
Tak więc za przewożenie przez granicę państwową okazów CITES bez stosownego zezwolenia temu kierowcy grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Rosjanie mają pieniądze i bardzo chętnie wydają je w Unii Europejskiej. Jeżdżą na zakupy nie tylko do Polski, ale bardzo często też i dalej. Jako obywatele krajów spoza UE mogą ubiegać się o zwrot podatku VAT (TAX FREE). Aby zwrot uzyskać muszą mieć wypełniony w sklepie specjalny formularz, który potwierdza celnik na granicy po kontroli tych zakupionych przedmiotów. No i zdarzają się takie zakupy – czerwona skórzana torebka, choć brzydka straszliwie, to warta tyle, co nasze stumetrowe mieszkanie, etui na paszport za 2 tysiące złotych, łańcuszek z wisiorem czy zegarek na rękę za 50 tys. euro. Gdy kontrolujemy taki towar, to aż się nam ręce trzęsą, by tylko nic się nie stało.
A czasem, podczas takich rozluźniających atmosferę rozmów przy kontroli (bo wielu podróżnych jest zestresowanych podczas przeszukania), można dowiedzieć się najróżniejszych rzeczy – jak zrobić nalewkę z mięty, jakie ciśnienie powinno być w kole dojazdowym, jakie i gdzie najtaniej kupić płytki do łazienki, jak uprawiać borówki czy co zrobić z nadmiarem jabłek.
A na koniec historie z dreszczykiem. Każdy celnik miał choć jedną taką przygodę.
Kontrola samochodu osobowego i dobrze nam znamy podróżny – dwa razy większy i szerszy niż my. Krzyczy, denerwuje się, a my wyciągamy mu kontrabandę z samochodu. W końcu podchodzi do mnie, a dokładniej staje nade mną i mówi „Odejdź, k…, od tego samochodu, bo jak ci przypie…, to nikt ci nie pomoże”. Odeszłam po to, by położyć okulary na biurku i wróciłam do kontroli. A podróżny stanął zdziwiony, potem przeprosił, bo poniosły go emocje.
Inny podróżny nie chciał mieć zarzutów za przemyt papierosów i zaczął grozić, że doniesie na mnie, że biorę łapówki. No i poza tym, że ten pan dostał wyrok za przemyt, to również dodatkowo wyrok za groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania prawnej czynności służbowej.
Kontrola z psem samochodów osobowych na przejściu granicznym. Pies to doskonałe narzędzie do znajdywania kontrabandy. Wielokrotnie zdarzało się, że podróżni próbowali przyciąć ogon psu drzwiami, spryskiwali drażniącymi śluzówkę substancjami ukryte w głębi samochodu papierosy, rozpraszali psa wołaniem, krzyczeniem na niego, czy odciągali jego uwagę jedzeniem lub rozsypaną w samochodzie karmą. Były też takie sytuacje, gdzie podróżni próbowali kopnąć psa podczas pracy. Tutaj liczy się refleks przewodnika psa i dobre przygotowanie samochodu przed kontrolą, jak również zadbanie o zachowywanie odpowiedniej odległości podróżnego od samochodu podczas kontroli z psem.
-
Co mi się w tej pracy najbardziej podoba
Dla mnie, jako przewodnika psa służbowego, najbardziej podoba się praca z psem. Czyli zabieram psa ze sobą na służbę, pies jest cały czas ze mną, pomaga mi w pracy. Ponadto dostałam samochód służbowy do przewozu psa. Pies na co dzień mieszka z nami w domu i jest naszym pupilkiem.
Niewątpliwą zaletą tej pracy to stałość zatrudnienia (w końcu budżetówka), stałe zarobki, 13. pensja. Jak również praca w mundurze – jakie to wygodne, że nie musimy zastanawiać się, co założyć do pracy. Wskakujemy w mundur i już!
Minusy takiej pracy też są. Poza niebezpieczeństwami, o których mówiłyśmy wcześniej, to najbardziej dotkliwe są służby w czasie świąt, gdy cała rodzina się spotyka, świętuje, my idziemy do pracy. Tak samo praca nocą i w weekendy – znajomi mają wolne, a my możemy mieć w tym czasie służbę. Czasem nawet trudno się umówić ze znajomymi do kina czy na imprezę.
Ale poza tym, to mamy dużo wolnego czasu na zajmowanie się swoimi pasjami.
Mamy bloga dotyczącego prowadzenia domu – dobragospodyni. Same przerabiamy meble, remontujemy i dbamy o nasz dom. W social media występujemy również jako dobragospodyni, gdzie można obejrzeć kadry z naszego życia, tego prywatnego. Ale dzięki pracy zawodowej nabrałyśmy odwagi do posługiwania się narzędziami ręcznymi oraz elektronarzędziami. Wiemy, że żadne prace domowe nam nie straszne i jeśli trzeba wywiercić dziurę w ścianie na haczyk czy wymienić żarówkę w samochodzie – to nie ma dla nas żadnego problemu! Bierzemy wiertarkę w dłoń, śrubokręty, pędzle, szlifierki i już wszystko zrobione!
Nasz sąsiad był celnikiem, w czasach, kiedy jeszcze były zamknięte granice i codziennie dojeżdżał z Bukowiny na przejście graniczne na Łysą Polanę, a w zimie ta droga to nieraz prawdziwe wyzwanie i szkoła przetrwania 😉
mój dom zamieszkuje celnik 😉 na szczęście w nieszczęściu nie graniczny, więc święta zawsze spędzamy razem w zaciszu domowym, gorszy jest dzień powszedni, która bywa nieco niebezpieczny, lub kiedy pojedzie kilkaset km od domu i to oczekiwanie w trwodze na jego powrót. Ale życie jest życiem i trochę do takich realiów po latach się przywyka.